Znam moich podopiecznych od przedszkola i mam okazję obserwować ich zarówno w szkole, jak i w remizie. W straży wykorzystuję predyspozycje uczniów poznane w szkole.

O aktywności drużyny, pomysłach na motywowanie do nauki i sukcesach młodzieży w „Strażaku” 8/2021 opowiada nauczycielka i opiekunka MDP w Górze Św. Małgorzaty Zofia Barylska.

Łódzkie

Ochotnicza Straż Pożarna w Górze Św. Małgorzaty (pow. łęczycki) powstała w 1928 roku, natomiast młodzieżowa drużyna działa od lat 70. Jak to bywa, były w jej historii wzloty i upadki. Od ośmiu lat liczba członków wzrasta i w tej chwili mamy 24 druhów i 16 druhen w wieku od 10. do 18. roku życia. Czwórka najstarszych członków MDP wkrótce weźmie udział w kursie podstawowym i zasili szeregi JOT.

Jestem nauczycielem w pobliskiej szkole. Można powiedzieć, że „jedną nogą” właśnie tam działamy. Znam moich podopiecznych od przedszkola i mam okazję obserwować ich zarówno w środowisku szkolnym, jak i strażackim. W straży wykorzystuję predyspozycje uczniów poznane w szkole. Natomiast w MDP młodzież kształtuje umiejętności społeczne, przydatne w życiu szkolnym. Działa to też w drugą stronę. Młodzież zna mnie doskonale i wie, czego wymagam. W działaniach bardzo ważna jest systematyczność, dlatego zbiórki odbywają się w każdy piątek. W wakacje jest trochę więcej luzu, ale nie odpuszczamy. Lockdown dał się nam we znaki, musieliśmy przerwać wiele działań. Co prawda robiliśmy zbiórki online, mamy też grupy w mediach społecznościowych, ale przecież to nie to samo, co żywy kontakt z drugim człowiekiem.

Ambicje i sukcesy

Zaczęło się od sukcesów w Ogólnopolskim Strażackim Konkursie Plastycznym. Następnym krokiem było wypracowanie własnego systemu przygotowania do Ogólnopolskiego Turnieju Wiedzy Pożarniczej. Na początku były marzenia o finale powiatowym. Po trzech latach okazało się, że finał centralny też jest osiągalny. I tak od 2015 roku zawsze ktoś z naszych był w ogólnopolskich eliminacjach, a bywało, że nawet dwie osoby. Największy sukces osiągnął Dawid Cybulski, który w Wieliczce zajął drugie miejsce. W finale centralnym uczestniczyli również: Marcin Błaszczyk, Robert Kubiak, Szymon Jaros, a także Marcin Mikołajczyk, co prawda z innej jednostki, ale przygotowywał się do turnieju z nami. Niestety, dobrą passę przerwał COVID-19, choć z przygotowania do turnieju nie zrezygnowaliśmy.

Ważnym wydarzeniem dla nas była nominacja do FLORIANA. Zrealizowaliśmy projekt ekologiczny pt. „Nie wypalaj – Nie zabijaj”, w którym młodzież odegrała pierwszoplanową rolę. Co prawda FLORIAN jeszcze nie stoi na naszej półce, ale my się dopiero rozkręcamy. Dzięki realizacji kolejnego projektu „Nie palę – gaszę”, tym razem o tematyce profilaktycznej, udało nam się zdobyć fundusze na zestaw sprzętu do zawodów wg CTIF. I po raz pierwszy w naszej gminie odbyły się zawody według nowych zasad, a my zajęliśmy I miejsce. Mieliśmy być gospodarzami powiatowych rozgrywek, niestety z wiadomych powodów nie odbyły się.

Każdy znajdzie to COŚ

Zajęcia w czasie zbiórek są bardzo zróżnicowane. Oczywiście na pierwszym planie jest realizacja planu szkolenia MDP. Robimy to na różne sposoby. Zawsze największym zainteresowaniem cieszą się zajęcia praktyczne, choć i teorię trzeba „przemycić”. Tu przydają się nowoczesne technologie, prezentacje czy zadania na LearningAppsie. Na przykład, kiedy poruszaliśmy tematykę prądu elektrycznego i niebezpieczeństwa z nim związanego, w części praktycznej młodzież budowała proste obwody.

Ktoś lubi śpiewać? Proszę bardzo! I nie tylko „Rycerzy Floriana”. Udało nam się nagrać dwie piosenki: „Nie wypalaj, trawy, nie wypalaj” i „Jadą wozy do pożaru”. Można je znaleźć na Facebooku naszej OSP. Ktoś lubi opowiadać dowcipy? Może odnajdzie się w naszym kabarecie STRASZAKI? Starsi chętnie korzystają z naszej siłowni oraz uczestniczą w ćwiczeniach dla JOT.

W ubiegłym roku udało nam się między dwiema falami pandemii zorganizować ślubowanie kandydatów do MDP, które tym razem odbyło się w kościele parafialnym w Górze Św. Małgorzaty, a potem był poczęstunek ‒ kawa i ciastko z rodzicami i zaproszonymi gośćmi. W tym roku postawiliśmy na wakacyjną integrację. Zorganizowaliśmy półkolonie, na których młodzież miała okazję poznawać robotykę i programowanie.

Oczywiście są też trudności. Mieszkamy na terenie wiejskim, gdzie dominuje warzywnictwo, więc każda para rąk do pracy jest bezcenna. Dzieci nie zawsze mogą dotrzeć na zbiórkę, bo muszą pomagać rodzicom.

 Część młodzieży wyjeżdża do szkół do odległych miast i niestety tracimy kontakt. Mam świadomość, że tylko ułamek z nich zostanie w OSP, ale umiejętności i wartości, które zyskują dzięki MDP, zabiorą ze sobą w dorosłe życie. Oczywiście nie poradzilibyśmy sobie bez pomocy naszego naczelnika Radka Zielińskiego, skarbnika Mateusza Michalaka i gospodarza Mirka Kraszewskiego. Są naszą podporą w każdej sytuacji.

 

Cały artykuł w papierowym wydaniu “Strażaka” 8/2021